BEZ CENZURY
Bluznierca Szyderca
"Być ateistą to żaden wstyd. Wprost przeciwnie: wyprostowana postawa, która pozwala spoglądać dalej, powinna być powodem do dumy - bo ateizm prawie zawsze świadczy o zdrowej niezależności umysłu... Wiele jest ludzi, którzy w głębi duszy wiedzą, że są ateistami, ale boją się do tego przyznać nawet własnej rodzinie, a niekiedy nawet samym sobie. Boją się po części dlatego, że samo słowo "ateista" starannie obudowano najgorszymi, najbardziej przerażającymi skojarzeniami... Jeżeli ludzie tak często nie dostrzegają ateistów, to dlatego, że wielu z nas nie ma odwagi się "ujawnić"... Być może potrzebna jest jakaś masa krytyczna, by uruchomić reakcję łańcuchową"
Richard Dawkins, Bóg urojony
Offline
Użytkownik
Ateista podobnie jak chrzescijanin utrzymuje ,ze wiemy czy Bog jest czy go nie ma.Chrzescijanin twierdzi,ze wiemy iz Bog jest .Ateista,ze wiemy iz go nie ma.Tymczasem agnostyk zawiesza sad utrzymujac,ze nie ma dostatecznych podstaw by przyjac lub zaprzeczyc istnieniu Boga-Bertrand Russell.
A do czego zmierzam?Kazdy w cos wierzy,jest to jego indywidualna sprawa,gorzej tylko jak jest zaklamany.Chodzi do kosciola,modli sie,a wychodzac z niego robi awantury w domu lub biegnie do kochanka(i).Lamie wszystkie dziesiec przykazan bozych ,ale twierdzi iz jest katolikiem.Hmmmm,,zastanawiajace.
Powiem tak nie jestem ateistka ani katoliczka chyba tez.Chodze do kosciola jesli czuje potrzebe,modle sie jesli tego pragne i przez to czuje sie mocniejsza.Trudno to wytlumaczyc,ale tak jest.Nikt mi tego nie zabroni,a wiem i tez to ze nie jestem zaklamana.Nie chodze i wszem i wobec nie glosze-jestem katoliczka.Jesli chce to spotykam sie sam na sam z Bogiem i czuje sie z tym dobrze.Szacunek mam dla wszystkich,kazdy ma prawo wyboru i swoja wolnosc.Pozdrawiam.
Offline
Bluznierca Szyderca
Oczywiscie kazdy ateista ktory wie czym jest ateizm nie tylko z definicji ale samego czucia bycia nim MUSIAL przejsc przez agnostycyzm. O ile wczesniej byl katolikiem. Jak np ja wlasnie.
Kazdy moze zajrzec na Internetowa Liste Ateistow i Agnostykow.
Zreszta, moj cyctat w poczatku tego watku pochodzi wlasnie stamtad.
Offline
Bluznierca Szyderca
No ja tez niewiem kim jestes. Wazne ze wiesz Ty. I jesli Ci z tym dobrze to tylko sie cieszyc. Jesli wierzysz ze Twoja wiara (cokolwiek by to nie bylo) pomogla Ci sie wydostac z jakiejs chujni w ktorej bylas to jest to wiara ktora pozytywnie na Ciebie wplywa. Ot, co.
Najwazniejsze by miec odwage mowic, lub potrafic przyznac sie, do najdziwniejszych rzeczy. A jesli sie ktos puka w czolo? Ma prawo. Pukac sie w czolo
Pierdol to i zyj w zgodzie ze soba. Zycze Ci tego z calego swojego diabelsko-anielskiego serca
Offline
Głos rozsądku
mal_gos napisał:
Ateista podobnie jak chrzescijanin utrzymuje ,ze wiemy czy Bog jest czy go nie ma.Chrzescijanin twierdzi,ze wiemy iz Bog jest .Ateista,ze wiemy iz go nie ma.Tymczasem agnostyk zawiesza sad utrzymujac,ze nie ma dostatecznych podstaw by przyjac lub zaprzeczyc istnieniu Boga-Bertrand Russell.
A do czego zmierzam?Kazdy w cos wierzy,jest to jego indywidualna sprawa,gorzej tylko jak jest zaklamany.Chodzi do kosciola,modli sie,a wychodzac z niego robi awantury w domu lub biegnie do kochanka(i).Lamie wszystkie dziesiec przykazan bozych ,ale twierdzi iz jest katolikiem.Hmmmm,,zastanawiajace.
Powiem tak nie jestem ateistka ani katoliczka chyba tez.Chodze do kosciola jesli czuje potrzebe,modle sie jesli tego pragne i przez to czuje sie mocniejsza.Trudno to wytlumaczyc,ale tak jest.Nikt mi tego nie zabroni,a wiem i tez to ze nie jestem zaklamana.Nie chodze i wszem i wobec nie glosze-jestem katoliczka.Jesli chce to spotykam sie sam na sam z Bogiem i czuje sie z tym dobrze.Szacunek mam dla wszystkich,kazdy ma prawo wyboru i swoja wolnosc.Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości , nie wyraziłabym tego chyba lepiej. U mnie z "wiarą" różnie w życiu bywało... najczęściej niedojrzale łączyłam to z dobrymi lub złymi wydarzeniami i doświadczeniami... W pewnym jednak czasie przestałam się "określać" i nastał etap poszukiwań... ten czas jeszcze się nie skończył... wierzę , że istnieje BÓG i nie ważne jest dla Mnie jego imię... wierzę w dobro , wierzę w prawdę , wierzę w naturę i ufam jej. Do świątyni zaglądam bardzo rzadko... przestałam też i to usprawiedliwiać bo obłuda jest czymś od czego uciekam najdalej jak mogę...
Offline
Użytkownik
Ateiści są nieco podobni do tych co wierzą w Boga. Mają jasne przekonanie w swój pogląd. Szanuję ich zdanie choć jestem "po 2 stronie barykady" jako praktykujący katolik. Cóż myślę, że nam katolikom jest nieco łatwiej niż ateistom w chwilach np kryzysu życiowego - zawsze myślimy, iż jakiś święty czy sam Bóg kieruje naszym losem czy wręcz pomaga:-). To jest świetne uczucie i wsparcie na drodze życia...
Offline
Głos rozsądku
No właśnie ... coś w tym jest... nie znam się bo ateistką nie jestem i nigdy nie byłam ... czy ateiści w "coś" wierzą?
Offline
Użytkownik
Ateiści są nieco podobni do tych co wierzą w Boga. Mają jasne przekonanie w swój pogląd. Szanuję ich zdanie choć jestem "po 2 stronie barykady" jako praktykujący katolik.
Brawo,choc jeden co nie wyzywa sie na "biednych"ateistach,a co wiecej szanuje ich,jestes praktykujacym katolikiem,jednak potrafisz,przejsc na "druga strone barykady"i to sie chwali,,mysle,ze za to i diabel i aniol postawia Ci dobra kolacyjke,,,a Ty jednemu i drugiemu podasz reke.Acha o tym przejsciu na druga strone,to wiesz o co mi chodzi prawda?Jestem ciekawa
Offline
Użytkownik
"Ja jestem po 2 stronie barykady" w tym przypadku myślałem o sobie, czyli praktykującym katoliku:-)
Offline
Bluznierca Szyderca
czy ateiści w "coś" wierzą?
Tak. W nauke.
Ogolnie rzecz biorac to jest to temat rzeka. I tyle samo za co i przeciw. Katolik, protestant, ateista, muzulmanin, satanista...wszyscy beda rownac do siebie. I co najlepsze, kazdy z nich ma swoja racje. To dlatego ten temat wsrod ludzi roznych wyznan zawsze bedzie budzil kontrowersje.
Jedynie agnostyk bedzie milczal, sluchal i nikogo nie bedzie negowal. A przynajmniej tak, moim zdaniem, powinien sie zachowac. Ale najczesciej agnostycyzm to jedynie stan przejsciowy...
Offline
Użytkownik
Tak temat jest rwącą rzeką. Np prawosławni zarzucają nam katolikom, że jesteśmy zbyt luzaccy- każdy ma coś do każdego....
Offline
Użytkownik
W sumie sataniści to raczej wyluzowani nie są. Wszystko muszą zrobić zgodnie z obrządkiem i regułą.
Offline
Bluznierca Szyderca
Ok. Masz poniekad racje. Wiem cos o tym...
ha, ale reasumujac to najlepiej byc hedonista
Offline
Alfa i Omega-na dodatek skromna
Zmusiciel napisał:
Ok. Masz poniekad racje. Wiem cos o tym...
ha, ale reasumujac to najlepiej byc hedonista
albo też sokistą dobrze być jest czasem...
Offline
Głos rozsądku
WAŻNE
Drodzy forumowicze , posprzątaliśmy to i owo. Przeczytajcie "OD ADMINA " w "SPRAWACH FORUMOWYCH " . Zakładajcie nowe wątki w odpowiednich forach i trzymajcie się tematów pisząc posty.
Wątki założone w nieodpowiednich forach będą przenoszone lub kasowane.
Posty pisane w nieodpowiednich wątkach będą przenoszone lub kasowane.
Offline
inny
http://kabarety.tworzymyhistorie.pl/143 … wpadka.php
ateisci wierza ,ze co zrobia to ich , a chrzescijanie , ze gdzies bedzie lepiej
Offline
inny
kiedys w polsce ateizm byl modny wsrod aparatczykow - czyz to nie glupie , ze ludzie nauki zawsze byli obrzucani gownem przez rozne religie ( w czasach w ktorych zyli) samo slowo lucyfer odnosi sie do tych , ktorzy dawali pospolstwu swiadomosc , a kazdej religi ( moznym tego swiata) zalezy na tym ,by pospolstwo bylo ciemne ( faraon straszyl ludzi wieczna ciemnoscia , choc kaplani wiedzieli , ze to zwykle zacmienie) i najgorsze jest to , ze niewierzacy (giaur czy jakby to inaczej nazwac - zalezy od religi ) zawsze byl na marginesie spoleczenstwa.
tu nasuwa sie pytanie czy to ogol jest normalny , czy margines?
Offline
Alfa i Omega-na dodatek skromna
"a którego u was obchodzicie wigilie?" lol
Offline
Użytkownik
jak to uwas ???? u kogo ???? wigilia jak wigilia , tego samego dnia co uwas
Offline
inny
ja tam obchodze , bo chrystus to idol ( bezalkoholowo ) jak jestem w polandzie , w sumie to nie chce dzieci poki male uswiadamiac , a rodzina wierzaca , tylko ja na tace nie daje!
Offline
Bluznierca Szyderca
Ja tez jak mam z kim i gdzie to obchodze. Tak w domu wychowany, kojarzy mi sie to raczej fajnie. A ze od lat wstaje jak sie "wszyscy" modla i dziekuja tam za jakies dary i se milcze probujac sie nie usmiechowac glupkowato to inna sprawa.
A do tego co powiedzial Kucyk... Mysle podobnie. Dzieci nie wolno wychowywac na anty...chrystow. Bo po co? Podrosna-dorosna, sami wybiora. Ostatecznie latwiej w doroslym zyciu wystapic o apostazje anizeli wziac chrzest, komunie i biezmowanie. Mam to zaliczone. Ale juz z osmej klasy swiadectwa z religii niet. Bo na tylem wtedy juz kumaty byl ze w dupie mialem. A raczej okienko podczas lekcji
Offline
Karma Boląca
A to nie Świadkowie Jehowy maja właśnie prawo wyboru religii po 18 czy tam chuj go wie którym roku życia?
Ja to ogólnie jestem jebany przez sporo ludzi... bo nie wierze w prawie nic... tylko we własne zasady... bo człowiek się rodzi bez zasad i jest zwierzęciem, religia to uprościła i pomogła wytworzyć zasady ludziom słabym i łatwym.
A to że się przerodziła w sektę to już inna sprawa...
Człowiek bez zasad jest kurwą.
Offline
Bluznierca Szyderca
Czarny Andrzej napisał:
Człowiek bez zasad jest kurwą.
Zagadza sie. Ale ciezko takowego znalezc. Bo trudno nie miec zadnych zupelnie zasad. Nawet najbardziej kurewskich...
Offline
Karma Boląca
Ja myślę raczej o tych moralnych, przyzwoitych zasadach
Offline
inny
i tu racja!
Offline
Użytkownik
Mnie to rodzice prawie by zniechęcili do Katolicyzmu, bo kazali mi chodzić na majowe, gorzkie żale itp obrządki które do mnie nie trafiały przekazem religijnym. Lecz kiedy miałem około 20 lat stwierdziłem, że warto pozostać w orbicie katolickiej bo wiara w Chrystusa to jest to.... a na majowe i gorzkie żale nie chodzę...
Offline
inny
nie ma to jak zmuszac dzieciaki do chodzenia do kosciola , bo albo staja sie barankami , albo naturlnie sie zniechecaja. to co nakazene zawsze bedzie odrzucac ludzi , ktorzy maja swoje zdanie
Offline